Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

Finowie bez trenerów? Związek nie ma pieniędzy na nowe kontrakty

Fińskie skoki narciarskie i kombinacja norweska znalazły się na krawędzi. W poniedziałek telewizja YLE ujawniła, iż członkowie sztabów szkoleniowych reprezentacji otrzymali informację od związku na temat braku funduszy na przedłużenie ich kontraktów.


Jeszcze w marcu na jaw wyszły wieści o katastrofalnej kondycji finansowej Fińskiego Związku Narciarskiego. Stało się jasne, iż federacja będzie musiała szukać cięć w wydatkach. Jak się okazało, największe problemy w tej sytuacji będą miały reprezentacje narodowe w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej.

W miniony weekend trenerzy oraz pozostali członkowie sztabów szkoleniowych we wspomnianych dyscyplinach otrzymali wiadomość od związku o braku środków finansowych na przedłużenie ich kontraktów. Tym samym krajowa federacja nie jest w stanie zapewnić zawodnikom z reprezentacji narodowych letnich przygotowań treningowych do nowego sezonu zimowego.

Publiczna telewizja YLE dotarła do fragmentów wiadomości, którą otrzymali członkowie sztabów trenerskich:

"Niestety, w czwartek zarząd musiał podjąć decyzję, iż związek na chwilę obecną nie może podejmować nowych zobowiązań, takich jak umowy o pracę. Sytuacja może ulec zmianie w trakcie sezonu, jednak na tym etapie nie posiadamy informacji, kiedy możliwe będzie podpisanie nowych kontraktów."

"Ponieważ treningi nie są możliwe bez sztabu szkoleniowego, sytuacja dla naszego sportu staje się oczywiście trudna. Każdy powinien zacząć tworzyć własne plany i ustalenia, aby zabezpieczyć swoje środki do życia i ciągłość swojej działalności."

Pod koniec wiadomości związek zaleca adresatom niekomentowanie całej sytuacji, szczególnie w mediach.

Autorem listu jest wiceprezes Fińskiego Związku Narciarskiego Lauri Kettunen, a oprócz niego pod komunikatem podpisali się Mika Kojonkoski, Tony Kilponen, Riina Valto i Ninna Meis.

- Ponieważ jest to trudna sytuacja, odpowiedzialny pracodawca powinien otwarcie poinformować o niej swoich pracowników, aby wiedzieli, na co się przygotować. Oczywiście, nie możemy kazać im czekać na poprawę sytuacji - stwierdził Kettunen w rozmowie z YLE.

- To oczywiste, że od dłuższego czasu sprawy układają się znacznie gorzej, niż mogłoby się wydawać ogółowi społeczeństwa - dodaje wiceprezes związku.

W gronie adresatów listu znaleźli się m.in. Lauri Hakola, Ossi-Pekka Valta, Kimmo Savolainen, Antti Kuisma i Lauri Asikainen. Władze związku zdają sobie sprawę, że w obecnych warunkach szkoleniowcy kadr skoków i kombinacji mogą odejść i znaleźć sobie nowe miejsca pracy, co jeszcze bardziej skomplikuje sytuację tych dyscyplin w federacji.

- Skoki narciarskie to sport, którego nie można uprawiać bez szkoleniowca na wieży trenerskiej. Podobnie prace nad rozwojem sprzętu, wykonywane najczęściej latem i jesienią, są niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Sportowcy mają przed sobą trudne cele, ale teraz pojawia się dodatkowy znak zapytania, czy będziemy w stanie stworzyć wokół nich odpowiednie wsparcie, które umożliwi im sięgnąć po sukces - stwierdza Kettunen.

Fiński Związek Narciarski kontaktował się również z reprezentantami kraju w skokach i kombinacji. Miał ich zapewnić o trwających poszukiwaniach rozwiązania obecnej trudnej sytuacji.