Łukasz Kruczek: "Kamilowi zabrakło czasu"

  • 2014-09-28 22:08

W niedzielnym konkursie Letniej Grand Prix w Hinzenbach pięciu polskich skoczków wywalczyło punkty, a najwyżej sklasyfikowany był Kamil Stoch, który uplasował się na 10. pozycji. Trener Łukasz Kruczek podkreśla, iż do pełni szczęścia zabrakło u naszych reprezentantów przede wszystkim dwóch równych skoków.

"Cały konkurs miał przebieg nieco loteryjny, ale jak na Hinzenbach i tę porę dnia to był przeprowadzony we w miarę sprawiedliwych warunkach. W momencie gdy zawodnicy nie mieli szans odlecieć to byli wstrzymywani i czekaliśmy na warunki w miarę zbliżone do rywali" - mówił po zawodach Łukasz Kruczek.

"Można być zadowolonym że cała piątka zawodników awansowała do finału. Poza Austriakami byliśmy jedyną ekipą, która miała tylu skoczków w drugiej serii, co pokazuje, że cały czas jest potencjał. Można być też zadowolonym z tego, że mimo iż te skoki nie były w pełni udane, bo każdy z zawodników oddał dziś jeden lepszy jeden gorszy skok, to i tak byli oni w stanie walczyć. Brakuje nam dwóch dobry skoków, aby rywalizować z najlepszymi. Śmialiśmy się, że Kamil zawsze pobyt w Hinzenbach kończy skokiem na ponad 90 metrów, bo tak było też w latach ubiegłych. Pokazuje to, że można na tej skoczni dobrze skakać, trzeba tylko znaleźć właściwy klucz, a widać, iż Kamilowi któryś rok z rzędu zabrakło czasu" - ocenia szkoleniowiec Polaków.

"To nie był łatwy start dla Kuby Wolnego, ponieważ czym większa skocznia tym łatwiej mu się skacze, a to był obiekt ekstremalnie mały jak na Letnią Grand Prix. Dodatkowo to dla niego pierwszy raz w Hinzenbach, wszystko było tu nowe. Generalnie ten start należy zaliczyć na plus. Piotrek trafił na nieco gorsze warunki w pierwszej serii, podobnie jak Kuba, co potem ustawiło cały konkurs. To, co pokazywał Piotrek wczoraj wskazywało na to, że można było się po nim więcej spodziewać, jeśli chodzi o końcowy wynik. To są jednak skoki, wczoraj mieliśmy inne warunki, inni zawodnicy byli dziś lepsi, po treningach nie można nic przesądzać" - dodał Kruczek.

"Maciek ma za sobą solidny konkurs, cały czas borykamy się u niego z pewnymi problemami podczas odbicia. Pracujemy jeszcze nad równowagą, mamy koncepcję jak problem rozwiążać, ale potrzebujemy więcej czasu. U Maćka taka stabilizacja skakania trwa dopiero 2-3 tygodnie. Dopiero zaczyna oddawać na treningach więcej dobrych skoków niż nieudanych" - analizuje trener kadry A.

"Teraz wracamy do kraju, chcemy tam odbyć jeden trening na dużej skoczni, aby przygotować się do startu na większym obiekcie w Klingenthal. Myślę, że pojedziemy tam podobnym składem jak tutaj. Na pewno na finałowe zawody wyślemy jednak siedmiu zawodników" - zakończył Łukasz Kruczek.

Korespondencja z Hinzenbach, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5215) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl